sobota, 29 września 2012

Rozdział 1: Where is my home?

MUSIC

To wszystko działo się jakieś 3 lata temu, ale do teraz zastanawiam się czemu to wszystko mnie spotkało? Co takiego zrobiłam w poprzednim wcieleniu? .... A zaczęło się bardzo niewinnie...

Żyłam sobie spokojnie w domu dziecka. Chociaż nie można tego nazwać spokojnym życiem. Ciągle mięli ze mną problemy. W tym właśnie czasie przechodziłam okres nastoletniego buntu. Tylko właśnie u mnie był to bunt w stopniu zaawansowanym. Raz ukradłam coś ze sklepu, raz pobiłam się z koleżanką o jakąś błachostkę. Z bójki wyszłam cało, a nawet wygrałam. Tylko, że od tamtego dnia nazywają mnie dziwolągiem. A było to tak:
Kate stwierdziła, że przystawiam się do jej chłopaka. Ja chciałam jej udowodnić, że to nie prawda. Tylko, że jak zawsze nie policzyłam się z konsekwencjami i powiedziałam jej, że ten jej chłopak to skończony idiota. Kate chcąc zemścić się za to jak go nazwałam dała mi w twarz. Niestety zadarła nie z tą osobą, z którą powinna, bo wszyscy wiedzą, że zawsze oddaję. Właśnie tak się zaczęła nasza bójka, a że jesteśmy z domu dziecka to już umiemy się dobrze bić, a nie jak takie małe nastolateczki. To było taka krwawa jatka. Aż do momentu kiedy pomyślałam, że mogłoby ją jakoś wystrzelić w powietrze. Tak też się stało. Nasza bójka była wielkim widowiskiem, więc praktycznie wszyscy to widzieli, nawet jeśli nie to już następnego dnia każdy o tym rozmawiał. Kate trafiła do szpitala ze złamaną ręką i nogą, a ja miałam przerąbane u wychowawców w domu dziecka i w szkole.
Od tamtego czasu wokół mnie działy się różne dziwne rzeczy. Po jednej takiej akcji chcieli mnie nawet wysłać do psychiatryka. Na szczęście jakoś się wybroniłam i zostałam w domu dziecka. Przez to wszystko straciłam koleżanki, a w sumie to tylko jedną koleżankę. Reszta dzieciaków od zawsze mnie unikała. Nie dziwię im się, też nie chciałabym się kolegować z samą sobą.
A więc byłam samotna aż do owego dnia gdy dostałam list, który miał odmienić na dobre moje życie. Wtedy po raz pierwszy dostałam list do siebie bez żadnej okazji. Oczywiście na urodziny jakiś wujek z ciocią pisali życzenia, ale nigdy mnie nie odwiedzali. Więc jakoś nigdy nie brałam sobie tego do serca, ale zawsze gdy dostałam taki list zastanawiałam się kim byli moi rodzice. W normalnej rodzinie raczej nie zostawili by sieroty w domu dziecka, albo chociaż by ją odwiedzali. A nie tylko głupie życzenia. I że niby to ma być ta rodzinna miłość?
No więc zdziwiłam się, że dostałam jakiś list. Sprawdziłam, czy przypadkiem wychowawcy się nie pomylili, ale moje imię i nazwisko stały jak wół na białym papierze. List przyleciał z Krety i był po Polsku. Trochę dziwne, ale nie zastanawiałam się nad tym długo. Przeczytałam list.
" Cześć Asiu!
Na początku chciałabym przeprosić Cię, że dopiero teraz piszę, ale nie pozwolono mi napisać wcześniej. Niestety raczej nigdy nie dowiesz się dlaczego. Piszę ten list by powiedzieć Ci, że nie jesteś na świecie sama. Jestem Twoją siostrą- Sophie i jesteśmy bliźniaczkami. Pewnie w to nie wierzysz, ale to jest prawdą. Teraz zapewne się zastanawiasz czemu jesteś w domu dziecka, a ja nie... ale nie mogę Ci tego napisać, bo sama nie wiem.. niektóre rzeczy dla mnie też są niezrozumiałe. Bardzo chciałabym Cię poznać i zobaczyć. Poza tym chcę Ci powiedzieć, że zostałaś przyjęta do naszej szkoły dla uzdolnionych. Kolejna zagadka, co? Na kopercie masz adres i chciałabym żebyś tu przyjechała.. Do listu dołączam bilet i trochę kasy, bo pewnie jej za dużo nie masz, o ile w ogóle coś masz.. Mam nadzieję, że spotkamy się. :) - Pozdrawiam, Sophie"
Patrzyłam na tą kartkę ze zdziwieniem. Jakim prawem mogę mieć siostrę bliźniaczkę? I co ja mam teraz zrobić?.. Sophie, Sophie...

***
No i jest pierwszy rozdział :) Mam nadzieję, że chociaż coś już Wam wyjaśnił :) Prolog był krótki, bo stwierdziłam, że w każdej książce mniej więcej tak wygląda. To był taki wstęp. I przepraszam za błędy językowe, bo takowych robię wiele. Wiec jak jakieś znaleźliście to piszcie, od razu poprawię. :)
I przepraszam, że taki krótki, ale stwierdziłam, że taki powinien być pierwszy rozdział. W sensie taki przekaz treści, mam nadzieję, że nie jesteście źli? I piszcie kto chce być informowanym o nowych rozdziałów :) Najlepiej twittery :)  później GG, a jak nie to na blogu będę :D

8 komentarzy:

  1. nie, nic nie wyjaśniła, ale to dobrze, bo chce mi się czytać dalej! :D
    świetnie, oby tak dalej, czekam! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział!
    Już lubię aśke!
    Nie żebym miała jakieś problemy, albo się biła z innymi. *wyczuwam ironię xD*

    Czekam niecierpliwie na następny rozdział i zapraszam -->http://onelove-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział czekam na następne <33.
    Mogłabyś zlikwidować weryfikację obrazkową nie cierpię tego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zrobione :) też tego nie lubię :) wiesz zapomniałam o tym kompletnie :)

      Usuń
    2. Też na początku o tym zapomniałam :))
      Życzę weny <33.

      Usuń
  4. Ciekawy pomysł na nowe opowiadanie :) Dziewczyna w domu dziecka dowiaduje się o istnieniu siostry bliźniaczki? No, no... Dzieje się, dzieje już w pierwszym rozdziale ^.^ Intryguje mnie to, jak rozwiążesz całą sprawę. Przy okazji, dziękuję Ci za miły komentarz na blogu i z chęcią będę Cię informować przez TT ^.^ Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na met-mehalfway.blogspot.com pojawił się 9 rozdział na który was serdecznie zapraszam ! : ) xx
    PS
    nie poinformowałaś mnie o epilogu O.o nie wiem czy dlatego, żę chyba nie skomentowałam czy coś. Ale jestem i będę czytać i tu :D

    OdpowiedzUsuń
  6. czytałam wcześnie zhttp://hope-for-a-better-world.blogspot.com sie rozpadają ale poto żeby puźniej wrucić to że wrucą dobiedziałam sie w srode

    OdpowiedzUsuń