piątek, 4 stycznia 2013

Rozdział 4."Ej no! Niall! Aż taki lekki to Ty nie jesteś"

Po rozmowie z dziewczynami postanowiłam pójść do pokoju i sprawdzić informacje na ich temat w internecie. Okazało się to wszystko prawdą. One Direction- bardzo popularny boysband na świecie. I ja ich spotkałam? Ciekawe, dlaczego nam nie powiedzieli? No tak, pewnie chcieli chociaż raz poczuć się normalnie. Nie dziwię im się. Pewnie na ich miejscu zrobiłabym to samo. Ale bądź, co bądź, głosy to mają fantastyczne. Przez kolejne 2 godziny słuchałam ich piosenek i czytałam wiadomości o nich. Te czynności przerwała mi Sophie, która już chyba stwierdziła, że moje drzwi zawsze stoją dla niej otworem i nawet nie zapukała.
-Hej. Co Ty tu jeszcze robisz? Zaraz mamy iść do chłopaków.
-Serio? To już ta godzina?
-Tak. Jest już 18. Za 30 minut mamy być na plaży, więc się szybko ubieraj.
-Okej, ale słuchaj najpierw tego, czego się dzisiaj dowiedziałam.
-No dawaj.
-Nasi nowo poznani koledzy to zespół muzyczny. I to nie byle jaki- One Direction.
-Nie wiem, co powiedzieć.-powiedziała z zaskoczeniem na twarzy.- W sumie dziwne, że nam tego nie powiedzieli. Pewnie myśleli, że jak się dowiemy będziemy skakać i piszczeć, czy coś w tym stylu.- powiedziała i się zamyśliła.- A wiesz co? Mam świetny plan...- powiedziała i wyjaśniła mi, co mam zrobić. Szybko się potem ubrałam i pognałyśmy na plażę.





~*~



Szłyśmy brzegiem plaży, aż w końcu ich zobaczyłyśmy. Podeszłyśmy do nich i zaczęłyśmy witać się z każdym buziakiem i uściskiem. Wyglądało to jakbyśmy się znali od zawsze, a nie zaledwie od wczoraj. Poopowiadaliśmy sobie jak spędziliśmy dzień (oczywiście pomijając fakty szkolne) i później nagle Sophie powiedziała:
-Tak.- zaczęła się cieszyć.- Już wiem skąd Was znam.- chłopaków w tym momencie zamówrowało. No tak, kolejna napalona fanka.- Wy jesteście tym zespołem muzycznym. Tym z X-Factora. Asia pamiętasz?
-Tej rzeczywiście. O matko. Podpiszecie mi się na biuście?- wypaliłam. Ich miny były bezcenne. Po tym obie zaczęłyśmy się śmiać jak głupie.
-Gdybyście widzieli teraz swoje miny. Bezcenne.
-Czekaj, czekaj.- powiedział Zayn.- To wy to zrobiłyście specjalnie?
-Tak raczej.- odpowiedziałam mu.- Po prostu koleżanki ze szkoły o Was rozmawiały i pokazały mi wasze zdjęcia i piosenki.
-I mogliście nam o tym powiedzieć- dopowiedziała Sophie.
-No tak, ale nie chciałyśmy kolejnych napalonych fanek.- powiedział Liam.
-One nawet bez tej wiedzy są napalone.- powiedział Harry.
-Ha ha ha.... bardzo śmieszne.- powiedziałam.
-No tak. A tak nie jest? Widzę, że zaraz będzie trzeba Was jakoś schłodzić, bo aż się pocicie na nasz widok.- powiedział Louis, zabrał mnie na ręce i wbiegł ze mną do wody. To samo zrobił Harry Sophie.
-Louis zabiję Cię!- krzyczałam cały czas.- To są moje nowe ciuchy.
-Ah.. Przepraszam. Przynajmniej się wyprały.
-ONE SĄ NOWE!
-No to co? I tak się wyprały. Nie wiesz kto inny przymierzał je w przymierzalniach w sklepie, a teraz masz pewność, że nie mają bakterii.- powiedział i zaczął uciekać.
-Jak Cię dorwę to pożałujesz. Mówię serio.- odpowiedziałam mu i zaczęłam biec za nim.
-Niall! Pomóż mi! Złap ją! Ona chce mnie zabić!- krzyczał Louis. Myślałam, że ten uroczy blondynek nie posłucha kolegi. Ale ten gdy koło niego przebiegałam złapał mnie w pasie. Nie spodziewał się chyba, że biegnę tak szybko i oboje po chwili leżeliśmy w piasku. Wyglądało to dość dwuznacznie i było w sumie przyjemnie, jak tak leżał na mnie.
-Dobra, możesz już ze mnie zejść.-powiedziałam.
-A co z tego będę miał?
-Hm... nie wiem. A co chcesz?
-No wiesz..- powiedział z chytrym uśmieszkiem.- Albo nie.. Wolę tak sobie na tobie poleżeć jeszcze..
-Ej no! Niall! Aż taki lekki to Ty nie jesteś.- mogłam tego nie mówić, bo zaczął mnie łaskotać..
-Na prawdę jestem taki gruby?
-No dobra... nie jeste-ś.. ale pro-pro-szę zoo-sta-staw mni-nie- powiedziałam cały czas się śmiejąc.
Z opresji uratowała mnie Sophie, która zaszła go od tyłu i zwaliła go ze mnie. Szybko wstałam z piasku i pobiegłyśmy do reszty chłopaków. Cały wieczór był dość interesujący i śmieszny. Chłopcy opowiadali nam swoje historyjki z koncertów i takie tam. Sophie musiała wcześniej wrócić, a ja postanowiłam zostać z nimi troszkę dłużej..


***
Przepraszam, przeprasza, przepraszam.
Nie pisałam, bo nie miałam weny, czasu, ani nastroju.
Ogólnie zamierzam Was teraz niezaniedbywać <3
Kochane i może kochani? Dziękuje, że jeszcze ze mną jesteście..
Ogólnie nie pisałam też dlatego, że poznałam fajnego chłopaka, z którym niestety nic nie wyszło.
Jeszcze taka porąbana ta sytuacja, że ja nie wierzę... szkoda gadać.
Do następnego :*

Macie jakieś pytania, co do rozdziałów? Kiedy będzie następony? Pytajcie na asku
KLICK
Obiecuję, że tym razem dam wcześniej kolejny rozdział :)

3 komentarze:

  1. Świetny rozdział, szkoda że takie krótki :* Czekam na następne ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow.. no w końcu... Ile mamy czekać!?!
    = zapraszam do siebie hislaughmakesmesmile.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny, po DŁUGIEJ przerwie :D
    A Niall na Asi... mmm :D
    I tak Horan rozwala system siedząc na kiblu i grając z Olly'm :D

    OdpowiedzUsuń